Aktualnosci
JEDYNA SZANSA - UCHYLIĆ USTAWĘ W CAŁOŚCI
Kilkanaście dni temu do Jeżowego na Podkarpaciu przybył minister Niedzielski. Niby nakłaniać ludzi do tzw. szczepień. Okazało się jednak, iż naprawdę w innym celu. Minister Niedzielski zamknął się w urzędzie z PiS-owskimi notablami, z ludźmi w ogóle się nie spotkał. Jedynie wychodząc zwyzywał zgromadzonych od. "antyszczepionkowców", a następnego dnia, już z Warszawy, wygrażał Podkarpaciu, że zamknie nasz region.
Dziś wiadomo, nie ma raczej wątpliwości, po co to było - rządzący chcieli eskalować konflikt. Sprowokować społeczeństwo do wybuchu. Po to było nagłaśnianie jakichś rzekomych terrorystycznych ataków na punkty szczepień. Mieszkańcy Jeżowego, całego Podkarpacia, mieli zostać tym “wrogiem ludu”.
Nie ma złudzeń. Rządzący tylko czekają, żeby znowu zamykać, robić lockdowny, na dodatek teraz z takiej motywacji, jak zemsta na Podkarpaciu za Jeżowe. Jeśli nie wyjmiemy im tej broni z ręki, uczynią z niej użytek, niszcząc Polskę do końca. Tym narzędziem agresji jest ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (tj. Dz.U. z 2020 r. poz. 1845)
W 2008 roku, gdy ta nieszczęsna ustawa została uchwalona, stało się to jednogłośnie, poparli to PO, PIS, PSL jak i lewica - cała klasa polityczna. Choć już wtedy niektórzy zwracali uwagę, iż to akt systemowo wadliwy. Wprowadza bowiem rodzaj stanu nadzwyczajnego, którego nie przewiduje Konstytucja. Przez ostatni rok przekonaliśmy się, jak bardzo brzemienne w skutkach jest to rozwiązanie, skoro daje możliwość rządzącym podejmowania dowolnych działań, bez żadnej odpowiedzialności. A przynajmniej tak im się wydaje.
Rządzenie Polską wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego, które nagle stały się aktem prawym silniejszym, niż Konstytucja. Wydawanie rozporządzeń o północy, które minutę później wchodzą w życie. Na dodatek rozporządzeń, które ingerują w każdą dziedzinę życia, stają się super-prawem nad wszystkim, co wcześniej uchwalono, łącznie z ograniczaniem praw człowieka i uchybianiem zasadom ochrony godności ludzkiej, czyli godzenie w sam fundament naszej cywilizacji. Wszystko to widzieliśmy przez ostatnie kilkanaście miesięcy. Teraz rządzący planują kolejne wzmocnienie opresyjności tej najbardziej niebezpiecznej ustawy. Ma temu służyć jej nowelizacja, opisana w druku sejmowym 1449. PiS będzie chciało przeforsować ją zapewne podczas posiedzenia sejmu w połowie września.
Analiza zagadnienia doprowadziła nas do wniosku, że tej ustawy nie da się nawet poprawić. Jeśli chcemy zabezpieczyć się przed dalszym bezprawiem systemowo czynionym przez polityków, ten akt należy uchylić w całości. Tylko w ten sposób możemy obronić się przed czymś takim, jak zapowiedź Niedzielskiego, że zamknie nasze województwo. Działamy w samoobronie.
Wyprowadzenie inicjatywy uchylenia tej ustawy w sejmie, będzie bardzo trudne. Sama Konfederacja nie podoła, nie posiadamy w tej chwili takiej siły politycznej. Natomiast rządzący wciąż obawiają się głosu narodu. Dlatego to Podkarpacie, by bronić Kościoła i Polaków, mogłoby zainicjować projekt obywatelski. Zebrać 100 tysięcy podpisów zwykłych ludzi i porwać resztę Polski, by pokazać rządzącym, że na ich szaleństwa nie ma dłużej zgody.
Zebranie 100 tysięcy podpisów pod projektem o uchyleniu tej bardzo niebezpiecznej ustawy, wymaga zaangażowania bardzo wielu osób. Nie chcemy prowadzić tego, jako inicjatywy partyjnej, gdyż jest to w tej chwili podstawowa sprawa dla wszystkich Polaków, bez względu na przynależność partyjną. Jednak reprezentacja sejmowa Konfederacji jest w stanie dokonać jednoznacznej oceny: polski parlament, posłowie i senatorowie, nie obronią Polaków. Jedyna szansa, to oddolna aktywność o takiej skali, która uzmysłowi klasie politycznej, iż nie ma dłużej zgody na to, by prowadzili działania, które wyglądają na sugerowane im zewnętrznie, a poświęcane jest dobro Polaków i Polski.
Ryszard Skotniczny
Wiceperezes Regionu Podkarpacie Partii KORWIN
Nowy Ład - powrót do socjalizmu
Słuchając zapowiedzi o planowanym zwiększeniu kwoty wolnej od podatku można było mieć nadzieję że zmierzamy ku normalności – jednak niestety tak się nie stanie – coś zostanie dane – coś zabrane (brak możliwości odliczenia składek zdrowotnych które przy okazji staną się liniową danin). Mniej podatków od wynagrodzeń zapłacą mniej zarabiający i to jest słuszne.
Ale - bardziej aktywni, zaradni, przedsiębiorczy i w związku z tym zarabiający więcej – zapłacą więcej podatków – i z tego będzie więcej pieniędzy na socjal i dla urzędników; na kolejne +++ dla potrzebujących i nie potrzebujących; dla wymagających wsparcia i dla cwaniaków wykorzystujących system – będzie jeszcze więcej do dzielenia i rozdawania - a to przecież „ siła władzy” polityków.
Nasz kraj będzie miał świetlaną przyszłość:
Polska bez klasy średniej, w objęciach krajowych państwowych koncernów oraz koncernów światowych (dopuszczonych do polskiego rynku przez obłaskawionych polityków).
Może tylko zastanowić fakt, iż na całym świecie rozwój generują nowe technologie
Bezwstyd ustawy 539 - Władza może wszystko a nawet więcej?
(ostrzeżenie: tekst zawiera treści więcej niż na 7 sekund czytania…)
Daleko poza bieżącą politykę wykracza pytanie, czy to przedsięwzięcia w rodzaju 500+ dało obecnie rządzącym w oczach Polaków przyzwolenie, na zaskakujące działania podejmowane pod pozorom epidemii. Fatalna jakość wydawanych w związku tym przepisów prawnych każe podejrzewać, iż było to działanie celowe. Ustawy i inne unormowania zmieniane wręcz co kilka godzin, kompletnie absurdalne zakazy (np. wstępu do lasu, czy pięciu osób w kościele, niezależnie od wielkości budynku). Aż po zadziwiająco szczere przyznanie w ostatnich dniach przez szefa GIS Jarosława Pinkasa, że noszenie masek nie ma w sumie jako podstawowego, celu zdrowotnego, a raczej dyscyplinujący (sic!). Na koniec, władza najbezczelniej przepycha właśnie przez sejm prawo mówiące, iż urzędnicy i politycy niezależnie co czynią, nie może być uznane za przestępstwo, jeśli służyło zwalczaniu epidemii (projekt 539). Głosownie nad tym ma odbyć się w przyszłym tygodniu.
Politycy lubią ogłaszać sukcesy finansowe negocjacji w Brukseli. Potem następuje przełożenie tego na konkrety i od wielu lat już wiemy, iż pieniądze często rozchodzą się według podejrzanych reguł.
Najnowsza pula to aż 57 mld euro tzw. Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności.
Jak wyjaśniła minister Małgorzata Jarosińska-Jedynak: "Chcemy, żeby do Polski napłynęły dodatkowe środki finansowe na działania wzmacniające gospodarkę i społeczeństwo po pandemii oraz tworzące trwałe podstawy wzrostu. W tym celu w Polsce przygotowujemy Krajowy Plan Odbudowy”.
Niewidoczna rewolucja
Sięgając w głęboką już dla wielu Polaków historię, po 1989 roku trzeba było zmienić bardzo duże obszary prawa tak, by w Polsce mogła zacząć funkcjonować normalna, nie państwowa przedsiębiorczość.
Od początku przemian przedsiębiorcy narzekali na to samo - nawet w pierwszej kolejności nie na to, że przepisy ciągle się zmieniają, czy że podatki rosną- zawsze podstawowym problemem było to, iż nie dało się przewidzieć, w jaki sposób one będą działać i co zrobią z nimi urzędnicy.
Minione trzydzieści lat to ciągłe dochodzenie do punktu, gdy przepisy doprowadzają do paradoksów lub absurdów. Wówczas wykonywało się krok do tyłu, odwołując się do zasad bardziej podstawowych i na tej podstawie próbowano po raz kolejny zbudować coś, co będzie działać. Czyli stworzyć w końcu przepisy szczegółowe, wywodzone z zasad ogólnych, które uznawano za sprawiedliwe.
Wielokrotnie karani - recydywiści czy filary?
Od czterech miesięcy przeżywamy pandemię a jej niszczycielska siła nie ma sobie równych od dziesięcioleci. Obrona miejsc pracy - źródła utrzymania dla rodzin wydaje się być bezsprzecznie najważniejszym celem obok wsparcia dla tych którzy sami nie dadzą rady obronić przed jej skutkami siebie i swojej rodziny.
Z rosnącym niepokojem przez te 120 dni obserwowaliśmy działania które jak dotąd poza wspieraniem dotacjami płac pracowników bronią miejsc pracy tak naprawdę głownie poprzez zadłużanie tysięcy przedsiębiorstw - bezsilnych, stojących pod ścianą nawet nie wprost z winy COVID - ale przede wszystkim w wyniku decyzji władz zakazujących im działania z uwagi na dobro wspólne..
W Polsce, Europie i na świecie pojawia się coraz więcej głosów, że stan epidemii może powrócić.
Jeśli rzeczywiście istnieje takie zagrożenie, najpilniejszą potrzebą jest poczynienie stosownych przygotowań. Wiosną decyzje podejmowano chaotycznie, doprowadzając np. do tego, że jednego dnia wolno było wchodzić do lasu, drugiego nie. A co najistotniejsze, ani w jednym, ani drugim wypadku nikt nawet nie próbował tłumaczyć, dlaczego...
Co dalej z Prawicą w Polsce?
Nie trzeba być uważnym obserwatorem by zauważyć jak zmieniła się nasza scena polityczna w ostatnich miesiącach. Dzisiaj trudno nie uznać, iż na prawo od zagubionej, nie posiadającej wiarygodnego programu i skupiającej się głównie na propagandzie anty-PIS Platformy Obywatelskiej oraz Koalicji Polskiej z rozgromionym liderem PSL dla Polaków o prawicowych poglądach jedyna realną reprezentacją jest dzisiaj rosnąca z każdym dniem w siłę Konfederacja.
Krajobraz po bitwie
Wyborczą batalię zakończyła PKW ogłaszając wyniki - lecz wbrew retoryce obu stron, nie były to wybory nad kierunkiem cywilizacyjnym.
Obecnie przecież najistotniejsze procesy w tym zakresie rozgrywają się w związku z tym, co robi się z państwem i prawem pod pretekstem zwalczania epidemii. Uchwalanymi na szybko ustawami po cichu dokonano tu fundamentalnych zmian polegających na tym, iż najwyższym prawem stały się zmieniane wręcz z godziny na godzinę wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego. A o to akurat przed drugą turą nikt nawet nie próbował się spierać.